wtorek, 7 stycznia 2014

2. I'll fuckin' kill you!

Ci, których kochamy, nie umierają, bo miłość jest nieśmiertelna. - E. Dickinson

Flora:

       Dźwięk budzika wyrwał mnie z płytkiego snu. Był środek zimy, nic więc dziwnego, że już o ósmej wieczorem było ciemno. Pocieszeniem było to iż czarne niebo rozświetlały jasne, wesoło migoczące gwiazdy otaczające wielki i tajemniczy księżyc, a leżący śnieg na ziemi jakby świecił własnym światłem. Uśmiechnęłam się delikatnie, jednak ten uśmiech zaraz zszedł mi z twarzy, gdy przypomniałam sobie, że dzisiaj zaczynam ten durny projekt z Horanem i, że dzisiaj przenoszę się do pokoju obok niego. Dlaczego to ja się muszę przenosić, a nie on? Nic by się nie stało, gdyby to on ruszył ten swój czysto krwisty tyłek. Korona z głowy na pewno by mu nie spadła.  A poza tym to wszystko to czysta głupota i tyle, uznałam po raz kolejny, wstając z łóżka. Z westchnieniem rezygnacji podeszłam do szuflady, z której wyjęłam czystą bieliznę i poszłam do łazienki, która znajdowała się w mojej sypialni, żeby wziąć długi, gorący prysznic. Kocham dziewiętnasty wiek, w którym się wychowywałam, ale muszę przyznać, że te prysznice to wprost genialny wynalazek. Stając pod strugami gorącej wody zaczęłam wspominać swoją rodzinę. Tęsknie za mamą i za jej lekcjami czarów. Za tatą, który za każdym razem gdy wydał przyjęcia pouczał mnie w żartobliwy sposób, bym nie podrywała żadnego młodego dżentelmena. Za moim starszym bratem Leonem, który zawsze miał czas i cierpliwość mnie wysłuchać. I za moim młodszym rodzeństwem – Maddie, Samem i Willem, którzy dawali mi popalić równo, ale teraz oddałabym wszystko by jeszcze raz usłyszeć ich śmieszne, choć głupie przepychanki słowne. Odkąd ich przy mnie nie ma, czuję się bez nich taka samotna. To znaczy mam Josephine i Evangelinę, które są niezastąpionymi przyjaciółkami, jednak to nie to samo co rodzina.
       Otrząsnęłam się z tych myśli i w końcu zakręciłam wodę. Oni nie żyją, ja tak. Nieważne, że przeze mnie, muszę iść na przód i nie myśleć o tamtym. Dla nich. Wyszłam spod prysznica. Wytarłam się dokładnie ręcznikiem, założyłam bieliznę, włosy zaczesałam do tyłu i weszłam z powrotem do pokoju. Podeszłam do szafy i otworzyłam ją na oścież, żeby wybrać jakieś ciuchy do ubrania, jednak niczego tam nie było. Najpierw przetarłam oczy, żeby przekonać się, że to nie są przywidzenia, ale gdy po którym przetarciu z kolei dalej ich tam nie było, wściekłam się. Kły wysunęły mi się lekko, tym razem nie z głodu. Jak dorwę tego, kto to zrobił, to zamorduję. I to w najokrutniejszy sposób! Ta osoba będzie cierpieć w męczarniach, już ja o to zadbam. A tą osobą będzie Horan! W końcu to on ma zawsze jakieś głupie pomysły i to na pewno jego sprawka! Nikt inny by czegoś tak głupiego i dziecinnego nie wymyślił. Nagle usłyszałam jakieś szepty i chichoty za drzwiami. Zacisnęłam gniewnie pięści i zapominając kompletnie o założeniu szlafroka, otworzyłam drzwi. Niemal z miejsca zostałam oślepiona przez flesz jednego z aparatów. Rozległy się gwizdy i śmiechy i domyśliłam się, że sprowadził tu całą męską część szkoły, oczywiście bez nauczycieli. Zamarłam, osłupiała z przerażenia i jednocześnie zażenowania.
- No, Mercer! To na dobry początek naszej współpracy związanej z projektem! - dotarł do mnie ten irytujący głosik Pana-Och-Patrzcie-Jaki-Ze-Mnie-Dzieciak-Horana.
- Zabiję cię, ty cholerny idioto! - warknęłam i schowałam się z powrotem w swoim pokoju. Ponownie rozległy się śmiechy, a ja z rozpaczą myślałam co mam zrobić. Przecież nie mogę iść na zajęcia w samych majtkach i staniku! A dziewczyny nie wiedzą co się stało, więc nie będą mogły mi pomóc. Och, myśl, Flora, myśl! Czarów nie mogę użyć, ponieważ zaraz zaczną coś podejrzewać, a to zapoczątkuje niewygodne pytania i zrobią się dociekliwi. Chociaż sądzę, że i tak niektórzy czarownicy i czarownice, chociażby Liam, zaczęli się czegoś domyślać, gdyż kiedy się denerwuję, co zdarza się ostatnio dość często, lub ogółem jestem pod wpływem silnych emocji to wokół mnie wytwarzają się małe iskry, widoczne jedynie dla czarownika lub czarownicy. Jo mogła niczego nie zauważyć do tej pory, bo jest obok mnie na co dzień i raczej nie zwróciłaby na to uwagi, chyba, że ktoś by jej o tym powiedział. A poza tym... czary w szkolę są zabronione, nie licząc oczywiście lekcji. Zaczęłam przechadzać się po pokoju, próbując wymyślić jakieś rozwiązanie tej chorej sytuacji. Ten pacan pewnie teraz siedzi sobie na lekcji i śmieje się ze mnie. Pieprzona pijawka! Nazywając go tak, oczywiście pomijam fakt iż Evie też jest wampirem i ja w połowie również. Och, gdybym tylko mogła teraz użyć czarów bez obawy, że ktoś się skapnie, że mam w sobie krew magów! Cholera jasna, gdybym mogła, to bym zabiła tego co mnie przemienił! Ale on już dawno nie żyje, sto trzydzieści dwa lata temu o to zadbałam. Westchnęłam i usiadłam na łóżku.
- Stupido cretino! - mruknęłam po włosku, mając na myśli Horana, rzecz jasna. Ciekawe ile ja już tu siedzę? I czy Jo i Evie domyślają się, co zaszło? A może Gwen zauważyła moją nieobecność? Gwendolyn to nasza koleżanka, która jest pół demonem pół człowiekiem. Jest bardzo miła i w ogóle tylko trochę cicha i chyba nieśmiała. Ale ja tam nie wnikam. Przymknęłam powieki i poczułam nagle, że cała sztywnieję. Znałam to uczucie. Często się ono pojawiało, gdy we Włoszech pracowałam jako wróżka. Miałam wizję.

       Staliśmy naprzeciw siebie, oboje zranieni i wypełnieni gniewem. Na dworze szalała burza, idealnie odzwierciedlająca nasze stany ducha. Jak on mógł mi zarzucić, że zrobiłam to wszystko specjalnie, wręcz perfidnie? Do cholery, wiedziałam jak on zareaguje, gdy mu to powiem, dlatego milczałam. Nie chciałam narażać się na jego gniew. Ale jakim prawem nazwał mnie wyrachowaną?!
- I ty się dziwisz, że ci nie powiedziałam? - szepnęłam, doskonale wiedząc, że to usłyszy. Przywilej bycia wampirem. - Po tym co mówiłeś o drugim mężu swojej matki, miałabym ci powiedzieć, że jestem przemieniona? - spojrzałam na niego z bólem. - Nie rób tego.
- Czego?
- Nie patrz na mnie w ten sposób. Jakbym była nic nie wartym śmieciem. - poprosiłam, chociaż to nie był chyba dobry pomysł. 
- A jak mam na ciebie patrzeć?! - krzyknął, dając się ponieść gniewowi. Poświata, która go otaczała, robiła się coraz bardziej czerwona, co nie wróżyło nic dobrego. - Okłamałaś mnie! Z premedytacją zataiłaś przede mną prawdę!
- Nie mów tak! Nie zrobiłam tego specjalnie, z wyrachowania, jak mi to zarzuciłeś! Wiedziałam, jak zareagujesz, gdy dowiesz się, że nie jestem czystej krwi! Gdybym w ogóle skłamała, że jestem czystej krwi, a potem byś się dowiedział, że to kłamstwo, zostawiłbyś mnie! Przecież to jest dla ciebie najważniejsze! - Dobra, może to zabrzmiało, jakbym była zdesperowana, ale byłam zdesperowana i, jak to się mówi, tonący brzytwy się chwyta.
- Nieprawda! Ważniejsze od tego jest szczerość! - mój wzrok przysłoniły łzy.
- Nie mów mi nic o szczerości! 
- Nienawidzę cię, Mercer. - oznajmił cichym, przepełnionym wściekłością głosem. - Nienawidzę cię i nigdy ci tego nie wybaczę. 

- Mercer, obudź się. - ktoś potrząsnął mną, trzymając za ramiona. Powoli otworzyłam oczy i od razu zbladłam. 

---------------

Siema, tutaj lolu. :D. Macie sobie rozdział. Planowałam dodać go później, jednak pewnie nie mogliście się doczytać. Niektóre z Was może czytają mojego bloga. Także pozdrawiam ! I no tak jeśli macie to mnie jakieś pytania kierujcie je tu i tu xx

5 komentarzy:

  1. Jestem genialna. Miałam już piękny komentarz i co? Zamiast dać opublikuj daje strona główna, bosko. Nie ważne :)
    Rozdział jest super. Strasznie wciąga :)
    Spodobał mi się pomysł Horana z zabraniem jej ciuchów ;D i trochę jej współczuję. Jestem ciekawa jak będę wyglądał ten ich projekt :) już się nie mogę doczekać ♥
    Życzę Wam weny dziewczyny i pozdrawiam ♥
    @LouehAngel

    OdpowiedzUsuń
  2. super .. ciekawe kto ją obudzi , moze liam ??

    OdpowiedzUsuń
  3. łaaaał łaaał łaaaaał :D czadziorek ;D może to Horan ją obudził ? a to ciekawe ;** czekam na next <33 !

    OdpowiedzUsuń
  4. neeeeexttttttttttttttttttttttttttttttttttttttttttttttttttttttttttttttttt... awwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww... ahhhhhhhhhhhhhhhhh... 8-O 8-O 8-O NEXT!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! /Paro

    OdpowiedzUsuń
  5. o m g !! suuper :D już nie mogę się doczekać next'a xD OBYDWIE PISZECIE WSPANIALE :D a co do tego głupiego żartu Niall'a to on niźle pożałuje - czuję w kościach xD
    to no weny i jeszcze raz weny misiaczki :*

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za komentarz!
Komentarz to dla nas motywacja, a dla Was motywacja to nowy rozdział, dlatego komentujcie! :)