sobota, 15 marca 2014

11. I know that he doesn't hate me anymore but he doesn't love me.

Serce miej otwarte dla wszystkich, zaufaj niewielu. - William Shakespeare

Gwen:

       Gdy Harry spytał, czy się z nim umówię, najpierw poczułam zaskoczenie. Byłam w totalnym szoku, że ktoś taki jak Styles może zaprosić kogoś takiego jak ja, na randkę. W teorii nasze rasy powinny się nienawidzić, w końcu nefilim polują na demony. Co prawda, ja tylko w połowie jestem demonem, ale o tym nikt nie wie. Mój tata zakazał mi o tym mówić, bo gdyby jakieś czysto krwisty demon się o tym dowiedział, byłoby źle. Potem jednak zaskoczenie zmieniło się w euforię. Poczułam się jak w bajce. I oczywiście się zgodziłam! Byłabym głupia, gdybym odmówiła. Umówiliśmy się, że na tą randkę pójdziemy na początku marca, kiedy już sprawa z Samem trochę przycichnie. To znaczy, nikt prócz naszej ósemki i dyrektorki nie wiedział, co się tak naprawdę stało, ale nam bardziej chodziło o to, żeby Flora nie miała do nas pretensji o nic. Rozmawiałam z nią jednak i ta ochrzaniła mnie za takie myślenie. Powiedziała również, żebym nie przejmowała się nią, tylko poszła na tę randkę z Harrym. Uśmiechnęłam się do swoich myśli i spojrzałam na dziewczynę, która siedziała razem z Josie, Evie, Niall'em, Louisem  Zaynem. Byliśmy akurat na lekcji psychologii. Nawet nie słuchałam o czym mówi profesor Morgan, wiedziałam jedynie, że mowa jest o tym projekcie. Mi się akurat trafiło, że byłam w parze z Liamem, co bardzo nie podobało się Sophii, ale mi z kolei nie podobało się, że ona była w parze z Haroldem. Niestety, ale profesor nas tak porozdzielał twierdząc, że Liam i Sophie już i tak dużo o sobie i swoich zachowaniach wiedzą. No ok, ale dlaczego musiał pokarać właśnie mnie i Harry'ego! Przecież to nie nasza wina, że oni ze sobą chodzą! Jaka wielka szkoda, że nie mam tu nic do gadania. 
        Lekcja dobiegała już końca, z czego niezmiernie się cieszyłam, bo chciałam iść i zadzwonić do rodziców. W końcu dawno ich nie widziałam. Gdy uczniowie zaczęli wstawać ze swoich miejsc, profesor powiedział:
- Florom proszę, zostań na chwilę.


Flora:

      Niepewnie stanęłam przed biurkiem Morgana, podczas, gdy inni opuszczali salę. Przyjaciele posłali mi spojrzenia pytające, czy mają poczekać na mnie, ale ledwo zauważalnie pokręciłam głową. Przeniosłam swój wzrok na nauczyciela. Nagle, zupełnie niespodziewanie, pomyślałam, że sposób w jaki profesor mówi, czy porusza się strasznie mi przypomina Alexa. Zaraz jednak się za to skarciłam. Głupoty ci przychodzą do głowy, Flora! Twój profesor nie jest w żadnym stopniu podobny do Alexa. Koniec, kropka.
- Czemu pan chciał, żebym została, profesorze? - spytałam cicho.
- Chciałem tylko spytać, czy nie masz mi za złe, że przydzieliłem ci do pary Niall'a. Wiem, że się nie dogadujecie, ale...
- Jest dobrze. - przerwałam mu, chcąc jak najszybciej stąd uciec. Tak naprawdę to nigdy nie lubiłam za bardzo profesora Morgana, bo zawsze wzbudzał we mnie silny niepokój. - Dogadujemy się całkiem nieźle.
       Czy mi się wydawało, czy w jego niebieskich oczach, oprócz zdziwienia, dostrzegłam błysk zimnej furii? Pewnie mi się tylko wydawało.
- To... dobrze. Właściwie to miałem cichą nadzieję, że tak się właśnie stanie. - powiedział ze sztucznym uśmiechem. Doskonale zdawałam sobie sprawę, że kłamał. Jakby na czole miał wypisane Kłamca. 
- Czy to już wszystko, panie profesorze? - proszę, powiedz tak, powiedz tak! - modliłam się w myślach.
- Tak, tak. Możesz już iść. - machnął lekceważąco ręką, pogrążając się w zamyśleniu. Gdy zamknęłam za sobą drzwi, odetchnęłam z ulgą. Nigdy więcej nie zostanę z nim sam na sam, obiecuję! Odwróciłam się z zamiarem pójścia do biblioteki, jednak się z kimś zderzyłam.
- Ałł! Uważaj jak chodzisz! - zawołała rozgniewana Sophie. No pięknie, akurat ona. Westchnęłam bezgłośnie.
- Przepraszam, nie chciałam na ciebie wpaść. - mruknęłam, nie patrząc na nią.
- Nie szkodzi, nie widziałaś mnie. - odmruknęła, czym mnie mocno zdziwiła. Spojrzałam na jej osobę. Wydawała się być taka przygaszona...
- Sophie, czy coś się stało? - spytałam niepewnie. Drgnęła gwałtownie, a oczy zaszły dziwną mgłą. 
- Ja... a skąd taki wniosek?
- Po prostu zachowujesz się inaczej niż zazwyczaj. Nie nawrzeszczałaś na mnie za to, że wpadłam na ciebie, nie zwyzywałaś... Czyżbyś została podmieniona? - na jej ustach zamajaczył nikły uśmiech, który zaraz zniknął. - Co jest? 
- Dlaczego miałabym ci cokolwiek powiedzieć?
- Bo jestem dobrym słuchaczem? I chciałabym cię choć trochę zrozumieć.
- Nie tutaj. - szepnęła, rozglądając się podejrzliwie na boki, chwyciła mnie za rękę i poprowadziła nas w stronę swojego pokoju.

Sophie:

       Ciężko mi było o tym mówić. Na dobrą sprawę nawet Liamowi nigdy o tym nie mówiłam. Dlaczego więc opowiedziałam o tym akurat Florze? Osobie, co do której zawsze miałam poważne wątpliwości. Nie wiem, ale mimo wszystko bardzo mi ulżyło. W końcu mogłam to z siebie wyrzucić i dobrze, że to była osoba trzecia, w ogóle w to nie zamieszana.
- Sophie... Czy Liam o tym wie? - spytała cicho wampirzyca. Pokręciłam głową.
- Nigdy nie zdobyłam się na tak szczególną odwagę by mu to powiedzieć.
- Rozumiem. - powiedziała, a ja czułam, że ona naprawdę rozumie. Nie mam pojęcia jakim cudem, ale między nami, dzięki tej rozmowie, nawiązała się nić porozumienia. Nigdy nie sądziłam, że zwierzę się komuś innemu niż Liam. To on był zawsze moim powiernikiem, przyjacielem.
- Wiesz, że będziesz musiała powiedzieć o tym Liamowi? W  miłości nie ma miejsca na żadne tajemnice, chyba że są absolutnie konieczne. Inaczej mogą zniszczyć uczucie.
- Mówisz o tym tak, jakbyś to kiedyś przeżyła. - zauważyłam. Brunetka posmutniała, a słysząc jej następne słowa pożałowałam, że to powiedziałam.
- Bo przeżyłam. Ponad pół wieku temu. Byłam zakochana w pewnym wampirze czystej krwi, którego poznałam w sumie przez kompletny przypadek. A on był zakochany we mnie. Było między nami jednak zbyt dużo moich tajemnic, a gdy jedną z nich niechcący wypaplałam, strasznie się pokłóciliśmy i on mnie znienawidził, a ja jego. A przynajmniej tak myślałam.
- Tak myślałaś? - nie zrozumiałam.
- Wciąż go kocham. - szepnęła łamiącym się głosem. - Ale on nie kocha mnie.
- Skąd to wiesz? - spytałam łagodnie. - Pytałaś go o to kiedykolwiek?
- Nie musiałam. Wiem, że mnie już nie nienawidzi, ale mnie nie kocha. - pokręciła głową.
- Floro, czy ty przez cały czas mówiłaś o Niall'u?
- Tak.
- No to on na pewno czuje do ciebie coś więcej, o wiele więcej. - rzekłam z przekonaniem. - Przecież to widać na pierwszy rzut oka!
- To miłe, że tak mówisz, ale ja się nie łudzę. Tylko proszę, nie mów o tym nikomu. Jesteś jedyną osobą, której powiedziałam o tej części mojej przeszłości i o tym co czuję. - wstała z westchnieniem. - Wpadniesz z Liamem na urodziny Gwen w tę sobotę? Trzeba w końcu wszystkim pokazać, że nie jesteś taka zła na jaką pozujesz.
       Wahałam się tylko przez chwilę.
- Przyjdę.


Jak widzicie rozdział jest taki trochę dziewczęcy. 
I mam do Was takie małe pytanko... Dlaczego tak mało komentarzy było pod poprzednim rozdziałem?
To trochę dołujące, że tylko cztery osoby skomentowały poprzedni rozdział wstawiony przez Lolu.
Mam nadzieję, że pod następnymi rozdziałami będzie o wiele więcej komentarzy.
Bardzo się obie staramy, żeby na bierząco wymyślać fabułę opowiadania, żeby nie było ani nudne ani monotonne.
No nic... To by było na tyle...
Do zobaczenia wkrótce!
Kat xx.

3 komentarze:

  1. Pierwszy komentarz!Chciałabym pozdrowic mame i tate! :3
    A tak na serio..hahah xD Kocham to opowiadanie! wow! Rozdział troche krotki,ale mam nadzieje,ze kazdy kto to przeczytał wie,ze coś wnosi xd Ja tu widze coś podejrzanego i juz wiem,że niedługo stanie sie coś dziwnego :D Mam silne przeczucie związane z Alexem huhuhu :D No i zabrakło mi Nialla,on jest taki uroczy i niech sie wreszcie ogarną oboje i miłosc wyznają,ja chyba tylko na to czekam :D <3
    do nexta,weny zycze no i zapraszam do mnie http://mywaytobehappy95.blogspot.com :3 ♡
    Syl xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekałam na ten rozdział i czekałam, zaglądałam na TT czy nie dostałam jakiegoś powiadomienia. Whatever. I nic. A tu nagle dostaje koma, a w nim, że jest nowy rozdział :) mordka od razu zaczęła mi się szczerzyć. Kocham to opowiadanie i po prostu nie mogłam się doczekać kolejnego rozdziału ;*
    WOW to było genialne!!!
    Awwww Flo się przyznała, że Kocha Niall'a ale słodko. Kurczę nie mogę się doczekać perspektywy Niall'a. Chciałabym wiedzieć co on czuję i w ogóle :)
    @LouehAngel

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za komentarz!
Komentarz to dla nas motywacja, a dla Was motywacja to nowy rozdział, dlatego komentujcie! :)